Jak co roku, do naszej szkoły przy ul. Tarchomińskiej 4 zawitał Święty Mikołaj. Przybył, by obdarować upominkami zarówno dzieci grzeczne, jak i te odrobinę mniej grzeczne, starsze i te całkiem młodziutkie. W tym roku pamiętał również o nauczycielach i terapeutach – nikt nie został pominięty!
Choć z pozoru to ten sam Mikołaj, którego wszyscy dobrze znamy, tym razem był jakby… bardziej okrąglutki i wyjątkowo rubaszny. Co więcej, zamiast przyjechać saniami, jak na szanującego się Mikołaja przystało, wyszedł z korytarza, na którym mieszczą się: sala klasy 3, gabinet pani pielęgniarki oraz sala do muzykoterapii. Najwyraźniej właśnie tam ćwiczył swoje donośne „Ho, ho, ho!”, bo brzmiało wyjątkowo głośno i radośnie.
Jako pierwszy przywitał go Staszek od pani Justyny, częstując Mikołaja mlekiem z kartonu oraz słodkimi pierniczkami, upieczonymi dzień wcześniej w naszej szkolnej kuchni dydaktycznej. Po takim poczęstunku Mikołaj nabrał jeszcze lepszego humoru i każdy mógł zrobić sobie z nim pamiątkowe zdjęcie.
W tle pan Mateusz – w rogach na głowie i czerwonej flanelowej koszuli w kratę – przeszukiwał wszystkie kąty i kąciki, upewniając się, że żaden prezent nie zaginął. Trochę zamieszania, dużo śmiechu i jeszcze więcej radości!
Niektórzy zauważyli, że tegoroczny Mikołaj przypominał nieco pana Artura, naszego katechetę… ale przecież to niemożliwe, żeby pan katecheta tak nagle i aż tak bardzo przytył! A więc musi to być po prostu prawdziwy Święty Mikołaj.
Dziękujemy za cudowną wizytę i już odliczamy dni do kolejnego spotkania!
Autorzy tekstu: Organizatorzy wydarzenia szkolnego